"Nasza Klasa" - forum dla absolwentów, rodzin, kolegów i znajomych
Grudzieñ 18, 2024, 17:54:06 *
Witamy, Go¶æ. Zaloguj siê lub zarejestruj.

Zaloguj siê podaj±c nazwê u¿ytkownika, has³o i d³ugo¶æ sesji
Aktualno¶ci: Forum zosta³o uruchomione dla absolwentów szkó³ podstawowych, ¶rednich i wy¿szych oraz dla ich rodzin, znajomych i go¶ci.
Zapraszamy
 
  Strona g³ówna Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj siê Rejestracja  
  Poka¿ wiadomo¶ci
Strony: [1] 2 3
1  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ ¶rednich / Odp: dr¿enie r±k i nóg, ma kto¶ tak? : Lipiec 17, 2012, 06:57:17

Szanowny Panie W³adys³awie

Piszê do Pana poniewa¿ bardzo zmartwiona jestem rozwojem mowy swojego synka, który we wrzesniu skonczy trzy latka. Znalaz³am do Pana kontakt w Internecie. Szukaj±c pomocnych materia³ów odno¶nie stymulacji dziecka natknê³am siê na mail skierowany do Pana napisany przez równie¿ zmartwion± mamê. Postanowi³am napisaæ z pro¶b± o poradê oraz ewentualn± wizytê, poniewa¿ jestem ju¿ naprawdê bardzo zaniepokojona. Mój synek urodzi³ siê 8 wrzesnia 2008 roku. Ci±¿a i poród przebiega³y prawid³owo.

 Kiedy synek skonczyl dwa miesiace okaza³o siê, ¿e ma bardzo nisk± hemoglobinê i trzeba by³o podawaæ dziecku ¿elazo. Mimo tego synek bardzo dobrze siê rozwija³, zacz±³ chodziæ w 13 miesiacu ¿ycia. Oko³o 8-10 miesi±ca powtarza³ po nas wyrazy typu myd³o-mem³o, buty-bu, lampa-ampa. Dalej nast±pi³a cisza. Tzn synek mowil tzw po swojemu. Majac dwa latka mowil  mama i tata oraz dziaba czyli babcia. Na bilansie dwulatka pani dr stwierdzi³a ze dziecko ma jeszcze czas i  poradzi³a nie denerwowac sie tylko ca³y czas uczyc dziecko. Nadmieniam, ¿e od pierwszych miesiecy mowilismy duzo do dziecka, rozmawialismy, usmiechalismy sie, czytalismy bajki, pokazywalismy obrazki, ksiazeczki, grzechotki. Po bilansie dwulatka kiedy rozwoj mowy nie postepowa³ w wieku 2,5 postanowilam wybrac siê do logopedy. Synek pocz±tkowo za bardzo nie chcial wspo³pracowac z pani±, nie chcial pokazac jêzyka, powtarzac. Ale swietnie rozroznial przedmioty kolory ale tylko na zasadzie pokazania.

Pani stwierdzila, ze synek jest leniwy i jeszcze zacznie mowic tylko trzeba go stymulowac.Jako ¶wiadomi rodzice codziennie po¶wiecamy dziecku czas: czytamy ksi±¿eczki, rysujemy, uk³±damy klocki, pokzaujemy ¶wiat mówi±c do synka prostymi zdaniam co siê dooko³a nas dzieje. Synek rozróznia kolory, przedmioty, ukada puzle, lubi malowaæ, bawic sie piankolin±, zna wiekszosc czesci samochodu, bezblednie pokazuje czesci ciala. Jest bardzo weso³y, kontaktowy, lubi bawic sie z dziecmi. Najwiekszym problemem sa wizyty u lekarzy. Tego
nie udaje nam sie wytlumaczyc dziecku. Zdarzaj± mu sie ataki p³aczu a nawet histerii.

Wiem, ze nie powinnam porownywac dzieci, ale bêdac na placu zabaw zauwazam, ze nawet duzo mlodsze dzieci od mojego synka mowia o wiele wiecej. Obecnie synek ma dwa latka i osiem miesiecy w jego s³owniku znajduj± siê nastêpujace wyrazy:
mama, tata, baba, bu³a, ko³o, naoko³o, dooko³a, dom, do dobu, tu, tam, ej, odmienia czasownik miec np mama ma, mama nie ma, ja mam, ja nie mam, nie ma, oraz czasownik jesc, ja jem, mama je. Ostatnio powiedzial bnastepujace zdanie :ja ide naoko³o do dobu (czyli domu). Ma problem z wyrazem oko, mowi bez k oo, zamiast mleko mowi mleo. U¿ywa wyrazów dzwiekonasladowczych, czyli mniam, bach, ijo.

Czy Pana zdaniem moge teraz zrobic cos wiecej zeby pomoc swojemu dziecku. Bardzo prosze o ocenê sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna
2  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ ¶rednich / Odp: Ja za czasów PIS-u tj. w 2007 zarabia³em do 4,0 ty¶ netto : Lipiec 17, 2012, 06:54:23
Moja 16.letnia wnuczka od wrze¶nia ub. roku, w kilka tygodni po rozpoczêciu nauki w I kl. Liceum, zaczê³± szybko chudn±æ. Dzisiaj wa¿y 47 kg, przy wzro¶cie 169 kg. Niewiele je, przesta³a miesi±czkowaæ, sta³a siê dra¿liwa, nerwowa, ma trudno¶ci z utrzymywaniem dotychczasowych i nawi±zywaniem nowych kontaktów, z koncentracj± uwagi na nauce. Podejrzewamy anoreksjê.

Byli¶my ju¿ u dwóch psychologów. Zalecili jedzenie posi³ków o warto¶ci 3 ty¶ kal/ dzieñ, których wnuczka nie mo¿e spo¿yæ, a my na Niej tego wymusiæ. Lekarz zaleci³ PERITOL, który - po miesi±cu dawkowania - nie przynosi poprawy apetytu. Wydaje siê, ¿e sytuacja wymaga szybkiej interwencji dobrego, do¶wiadczonego psychologa, rozumiej±cego istotê tej choroby psychosomatycznej i znaj±cego skuteczne metody dotarcia do ¶wiadomo¶æi pacjenta.
Zapozna³em siê z osi±gniêciami Pañstwa O¶rodka na polu wyprowadzania chorych z anoreksji, czytaj±c liczne, pochlebne, internetowe opinie. Jednak z uwagi na du¿± odleg³o¶æ, dziel±c± po³udnie Wielkopolski od Koszalina, przyjechaæ do Koszlina nie jeste¶my w stanie. St±d chcia³bym prosiæ Pañstwa o ewentualne wskazanie mi kontaktu do znanego Pañstwu, sprawdzonego O¶rodka w Poznaniu, który móg³by wnuczce pomóc. Z góry dziêkujê za pomoc.
 
Z wyrazami szacunku - Edward
3  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: Praktyki studenckie - tania si³a robocza? : Lipiec 17, 2012, 06:52:41
POlszewicy chc± do koñca roku "sprywatyzowaæ" wszystko co siê da
¿eby Polacy byli niewolnikami we w³asnym kraju!
Zastanawiam siê do czyjej kieszeni pójd± pieni±dze?
4  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: Dlaczego jest tak cholernie trudno? : Lipiec 17, 2012, 06:51:51
Czy wolno sie robi czy szybko i tak firmy nie odzyskaja kasy powinny wjechac na to co jest i zdewastowac wszystko co zrobili do tej pory.Bo darmo to ksiadz nawet cie nie pochowa
5  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: Organizacja i obs³uga prasowa zjazdów kole¿eñskich : Lipiec 17, 2012, 06:51:24
Czy wolno sie robi czy szybko i tak firmy nie odzyskaja kasy
powinny wjechac na to co jest i zdewastowac wszystko co zrobili do tej pory.
Bo darmo to ksiadz nawet cie nie pochowa
6  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: Jak mo¿na nie lubiæ swojej klasy? : Lipiec 17, 2012, 06:50:08
TUSK BOHATERZE TY JEDYNY ----KIEDY ZROBISZ ZIMOW¡ OLIMPIADE
 ABY USPOKOIÆ SUMIENIE KWA¦NIEWSKIEGO
 Â¯E OBIECA£ A NIE ZROBI£
7  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: "MAGO" BIELSKO-BIALA : Lipiec 17, 2012, 06:49:14
M±drzy ludzie wiedzieli,¿e ry¿y gówniarz doprowadzi do katastrofy gosPOdarczej !!!
Rz±dy ¿uli tak siê koñcz± ale APOkalipsa dopiero przed nami .........
8  Publikacje / Newsy, artyku³y, wywiady / Odp: zyskaæ na popularno¶ci nasza-klasa.pl. : Pa¼dziernik 14, 2010, 17:00:23
Ojciec Tadeusz Rydzyk, fot. PAP/Tomasz WojtasikWniosek o ukaranie o. Tadeusza Rydzyka, przygotowany przez policjê, wp³yn±³ do s±du w Toruniu. Redemptory¶cie zarzucono wykroczenie polegaj±ce na prowadzeniu publicznej zbiórki pieniêdzy bez pozwolenia.

Jak poinformowa³a sêdzia Mariola Adamczyk z S±du Rejonowego w Toruniu, wniosek policji zosta³ ju¿ zarejestrowany w XII Wydziale Karnym, który zajmuje siê wykroczeniami. Nie wyznaczono jeszcze terminu posiedzenia s±du w tej sprawie.

Policja zarzuci³a o. Tadeuszowi Rydzykowi, a tak¿e wymienionemu w pi¶mie o. Piotrowi Andrukiewiczowi, prowadzenie publicznej zbiórki pieniêdzy bez wymaganego do tego prawem zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnêtrznych i Administracji. Zakonnicy mieli przez wiele tygodni nak³aniaæ s³uchaczy Radia Maryja do wp³acania pieniêdzy na utrzymanie Telewizji Trwam, Wy¿szej Szko³y Kultury Spo³ecznej i Medialnej w Toruniu oraz na poszukiwania wód geotermalnych, na terenie tej uczelni.


Sprawê zg³osi³ policji jeden ze s³uchaczy rozg³o¶ni, który stale monitoruje toruñskie radio redemptorystów i wielokrotnie w przesz³o¶ci zg³asza³ do urzêdów i wymiaru sprawiedliwo¶ci nieprawid³owo¶ci, jakich mia³o siê dopuszczaæ Radio Maryja. Na dowód przekaza³ nagrania audycji, w których zakonnicy namawiali do wp³acania pieniêdzy.

Rozpatruj±cy sprawê toruñski s±d, je¶li uzna winê zakonników, mo¿e ich ukaraæ grzywn±.
9  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ podstawowych / Odp: Czemu niektórzy tak bardzo ludzie nienawidz± PIS : Pa¼dziernik 14, 2010, 16:58:54
Ojciec Tadeusz Rydzyk, fot. PAP/Tomasz WojtasikWniosek o ukaranie o. Tadeusza Rydzyka, przygotowany przez policjê, wp³yn±³ do s±du w Toruniu. Redemptory¶cie zarzucono wykroczenie polegaj±ce na prowadzeniu publicznej zbiórki pieniêdzy bez pozwolenia.

Jak poinformowa³a sêdzia Mariola Adamczyk z S±du Rejonowego w Toruniu, wniosek policji zosta³ ju¿ zarejestrowany w XII Wydziale Karnym, który zajmuje siê wykroczeniami. Nie wyznaczono jeszcze terminu posiedzenia s±du w tej sprawie.

Policja zarzuci³a o. Tadeuszowi Rydzykowi, a tak¿e wymienionemu w pi¶mie o. Piotrowi Andrukiewiczowi, prowadzenie publicznej zbiórki pieniêdzy bez wymaganego do tego prawem zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnêtrznych i Administracji. Zakonnicy mieli przez wiele tygodni nak³aniaæ s³uchaczy Radia Maryja do wp³acania pieniêdzy na utrzymanie Telewizji Trwam, Wy¿szej Szko³y Kultury Spo³ecznej i Medialnej w Toruniu oraz na poszukiwania wód geotermalnych, na terenie tej uczelni.


Sprawê zg³osi³ policji jeden ze s³uchaczy rozg³o¶ni, który stale monitoruje toruñskie radio redemptorystów i wielokrotnie w przesz³o¶ci zg³asza³ do urzêdów i wymiaru sprawiedliwo¶ci nieprawid³owo¶ci, jakich mia³o siê dopuszczaæ Radio Maryja. Na dowód przekaza³ nagrania audycji, w których zakonnicy namawiali do wp³acania pieniêdzy.

Rozpatruj±cy sprawê toruñski s±d, je¶li uzna winê zakonników, mo¿e ich ukaraæ grzywn±.
10  Kategoria ogólna / kursy, szkolenia, zjazdy / Wniosek o ukaranie o. Rydzyka wp³yn±³ do s±du : Pa¼dziernik 14, 2010, 16:56:46
Ojciec Tadeusz Rydzyk, fot. PAP/Tomasz WojtasikWniosek o ukaranie o. Tadeusza Rydzyka, przygotowany przez policjê, wp³yn±³ do s±du w Toruniu. Redemptory¶cie zarzucono wykroczenie polegaj±ce na prowadzeniu publicznej zbiórki pieniêdzy bez pozwolenia.

Jak poinformowa³a sêdzia Mariola Adamczyk z S±du Rejonowego w Toruniu, wniosek policji zosta³ ju¿ zarejestrowany w XII Wydziale Karnym, który zajmuje siê wykroczeniami. Nie wyznaczono jeszcze terminu posiedzenia s±du w tej sprawie.

Policja zarzuci³a o. Tadeuszowi Rydzykowi, a tak¿e wymienionemu w pi¶mie o. Piotrowi Andrukiewiczowi, prowadzenie publicznej zbiórki pieniêdzy bez wymaganego do tego prawem zezwolenia Ministerstwa Spraw Wewnêtrznych i Administracji. Zakonnicy mieli przez wiele tygodni nak³aniaæ s³uchaczy Radia Maryja do wp³acania pieniêdzy na utrzymanie Telewizji Trwam, Wy¿szej Szko³y Kultury Spo³ecznej i Medialnej w Toruniu oraz na poszukiwania wód geotermalnych, na terenie tej uczelni.


Sprawê zg³osi³ policji jeden ze s³uchaczy rozg³o¶ni, który stale monitoruje toruñskie radio redemptorystów i wielokrotnie w przesz³o¶ci zg³asza³ do urzêdów i wymiaru sprawiedliwo¶ci nieprawid³owo¶ci, jakich mia³o siê dopuszczaæ Radio Maryja. Na dowód przekaza³ nagrania audycji, w których zakonnicy namawiali do wp³acania pieniêdzy.

Rozpatruj±cy sprawê toruñski s±d, je¶li uzna winê zakonników, mo¿e ich ukaraæ grzywn±.
11  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: "MAGO" BIELSKO-BIALA : Lipiec 25, 2010, 13:55:48

Koszalin
LOGOTERAPIA NERWIC
TERAPIA WAD I ZABURZEÑ MOWY
PRZYWRACANIE SENSU ¯YCIA




telefony: 94-340-60-06;  600-809-254
e-mail: logos@logos.pomorze.pl
www.logos.pomorze.pl

12  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: Poszukujê absolwentów wydz.Bud.Wod.Politechniki Krakowskiej/rocznik 1961/ : Lipiec 25, 2010, 13:55:33

Koszalin
LOGOTERAPIA NERWIC
TERAPIA WAD I ZABURZEÑ MOWY
PRZYWRACANIE SENSU ¯YCIA




telefony: 94-340-60-06;  600-809-254
e-mail: logos@logos.pomorze.pl
www.logos.pomorze.pl

13  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: chcecie pomocy to na pole a nie przed kompem siedzieæ : Lipiec 25, 2010, 13:55:12
Koszalin
LOGOTERAPIA NERWIC
TERAPIA WAD I ZABURZEÑ MOWY
PRZYWRACANIE SENSU ¯YCIA




telefony: 94-340-60-06;  600-809-254
e-mail: logos@logos.pomorze.pl
www.logos.pomorze.pl

14  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: zootechnika 1981 : Lipiec 25, 2010, 13:54:36
Wcale nam tu nie ¿al waszego bogactwa
23 lip, 08:12
¬ród³o: Polska The Times
 
fot. Marian Górlikowski
Mówi± po polsku, ale wielu woli, ¿eby nazywaæ ich Sybirakami. Kochaj± tê krainê i nie wyobra¿aj± sobie ¿ycia nad Wis³±.


Na tych drogach konie boj± siê samochodów, a kierowcy boj± siê tych dróg. Konie kul± uszy i zwalaj± ch³opów wraz z wozem do rowu, kierowcy za¶ ca³y czas ws³uchuj± siê, czy z trzaskiem nie pêka resor.

Wzd³u¿ tych dróg stoj±, smutnie wyci±gaj±c szyjê, drewniane ¿urawie, stoj± cha³upki o oknach dotykaj±cych ziemi jak starcy, którym wiek poma³u przymyka powieki. Wzd³u¿ tych dróg siedz± przy wiadrach z kartoflami handluj±cy ludzie, ci±gn± siê drewniane strzechy, bure, kostropate, nieprzyciête jak nieostrzy¿one sztywne czupryny.

Kierowca doskonale zna ca³± trasê, nigdzie tu nie ma dla niego tajemnicy - oto w tym miejscu, gdzie ¶wie¿e kwiaty le¿± przy ma³ym prawos³awnym krzy¿u, zabi³ siê pewien go¶æ, którego motocykl wjecha³ na spaceruj±c± ¶winiê... Fatalne to by³o zdarzenie i ¶winia, kiedy idzie, do dzisiaj jako¶ zarzuca, widaæ krêgos³up ma uszkodzony.

Jedziemy i jedziemy, wokó³ pola, lasy, znów pola. Mijamy wioski - wszystkie takie same i tylko czarne napisy na bia³ych tablicach dowodz±, ¿e jedziemy wci±¿ naprzód, a nie krêcimy siê wko³o.

Ka¿dy kilometr oddala mnie od Irkucka, a zbli¿a do ostatniej polskiej enklawy na Syberii - wsi Wierszyny, gdzie do dzi¶ mieszka oko³o piêciuset naszych rodaków.

Zauwa¿am cz³owieka id±cego wzd³u¿ drogi. Zatrzymujemy siê. Pytam, ile do Wierszyny.

- Ot tam niedaleko - wskazuje rêk±, sk±d przyszed³.

- Wy z Wierszyny? - pytam.

- Nie tylko w go¶ciach by³... - odpowiada cz³owiek, wnikliwie mi siê przypatruj±c. Po chwili dostrzega mój aparat fotograficzny, twarz mu ja¶nieje - ju¿ wie, ¿e rozmawia z jakim¶ korespondentem...

- Mo¿ecie wiele nie zrozumieæ z tego, jak mówi± tam ludzie - u¶miecha siê chytrze. - W tych stronach mówi siê trochê innym jêzykiem. To taka mieszanina rosyjskiego, polskiego i jeszcze jakiego¶ innego polskiego, który tylko oni znaj±, trudno bêdzie siê wam z nimi dogadaæ...



Oni zreszt± sami te¿ ró¿nie mówi±. Czasami na z³o¶æ zwracaj± siê do obcych po polsku, a czasami mówi± po polsku do tych, których lubi±... Na przyk³ad kawaler wybieraj±cy siê w niedzielê do dziewczyny bêdzie mówi³ po polsku, chc±c wydaæ siê jak najbardziej eleganckim i bywa³ym. Tak te¿ z jego polskim go przyjm±. Zreszt± oni tak tu od zawsze mówi± - skwitowa³, po czym uniós³ rêkê w po¿egnalnym ge¶cie i ruszy³ w swoj± stronê.

***


Rosja - Jakuck zim±


Z daleka wie¶ wydaje siê niewielka, ot tylko parê cha³up, ale to tylko z³udzenie, gdy¿ dopiero za zakrêtem zaczyna siê w³a¶ciwa Wierszyna - z prost±, szerok± ulic±.

Ulice rzeczywi¶cie by³y tu kiedy¶ proste i szerokie; w swoim czasie pilnowano bezwzglêdnie, aby cha³upy budowane by³y wzd³u¿ wytyczonej linii. Ale na tym koñczy³ siê ca³y porz±dek; owe nie po wiejsku szerokie ulice rozje¿d¿one by³y ciê¿kimi maszynami i przypomina³y jaki¶ nieziemski pejza¿.


 
fot. Marian Górlikowski

Ju¿ na pierwszy rzut oka widaæ, ¿e ta polska wie¶ bardzo ró¿ni siê od tych zazwyczaj widywanych na Syberii - jest po prostu inna. Wszêdzie widaæ tu rêkê gospodarza. Wko³o ³ad i porz±dek.

Czasami odnosi siê wra¿enie, ¿e to jaki¶ skansen, a nie syberyjska wioska oddalona tysi±ce kilometrów od Polski. Ró¿nokolorowe schludne domy, ¶wie¿e firanki w oknach, porz±dek w obej¶ciu - nawet psy s± tu jakby bardziej kulturalne, bo nie za g³o¶no ujadaj±...

W centralnym miejscu wsi stoi drewniany ko¶ció³ek, postawiony gdzie¶ na pocz±tku stulecia. Kiedy¶ codziennie odprawiano tu msze, teraz tylko raz na dwa tygodnie, przyje¿d¿a tu z Irkucka ojciec Ignacy Pawlus, salwatorianin.

Wszystko ma tu niewielkie rozmiary, nieproporcjonalnie do ludzkich têsknot i pragnieñ. Ma³e konflikty rozdmuchane do wydarzeñ, ma³e problemy bêd±ce tylko echem spraw dalekiego Irkucka czy nawet Czeremchowa.

Puste s± kolorowe ³aweczki przed domami, m³odzie¿ w³óczy siê w pojedynkê lub przystaje przed sklepem. Co mo¿na tutaj robiæ? M³odzi uciekaj± ze wsi, w której nie widz± perspektyw. Zostali tylko najbardziej wytrwali.



Kiedy¶ doje¿d¿ali do pracy do innych miejscowo¶ci, niektórzy pracowali nawet w odleg³ym Irkucku - ale ju¿ od dawna ta droga uzyskania pracy zosta³a dla nich zamkniêta, bowiem zarówno w Irkucku, jak w innych miejscowo¶ciach borykaj± siê ze swoim bezrobociem. Nawet autobus, który kiedy¶ przyje¿d¿a³ tu codziennie, teraz doje¿d¿a tylko w sobotê.

***


Tanie bilety lotnicze, najlepsze hotele. Rezerwuj z nami podró¿
Razem z nami mo¿esz zaplanowaæ ca³± podró¿ gdziekolwiek, kiedykolwiek chcesz... Szukaj inspiracji, rezerwuj przeloty i hotele. Tylko sprawdzone oferty!
Bilety lotnicze. Codziennie ponad 300 niskich cen!
Londyn ju¿ od 250 z³
Kopenhaga ju¿ od 225 z³
Nowy Jork ju¿ od 1844 z³
Tanie bilety lotnicze: Rzym 79 z³, Liverpool 21 z³...


Hotele na ¶wiecie. Praga, Rzym, Berlin
Rezerwuj online nawet do 50 % taniej! Sprawd¼ promocje.
Budapeszt, Drive Inn 3* od 34 z³
Rzym, Jonico 3* od 73 z³
Praga, Fortuna West 3* od 47 z³

Znajd¼ ofertê szyt± na Twoj± miarê w serwisie Podró¿eOnet!


Rosja - Jakuck zim±


Od wieków wielu Polakom Syberia kojarzy³a siê zwykle ze ¶niegiem, bezmiarem tajgi, katorg± i zes³aniem. Dla wielu z nich sta³a siê drug± ojczyzn±, dla której po¶wiêcili swoje najlepsze lata, a czêsto ¿ycie.

Katorga i zsy³ka pozostawia³y niezniszczalne ¶lady w umys³ach i sercach ludzi. Sama my¶l o nich przejmowa³a groz±. £±czono tê grozê z ca³± Syberi±, z jej nazw± i z wszystkim, co jej dotyczy³o. Do dzi¶ martyrologia przes³ania wszystko inne.

Pierwsz± pisan± polsk± relacj± o Syberii by³ rêkopis Adama Kamieñskiego, ¿o³nierza, który w 1657 roku zosta³ wziêty do niewoli i zes³any do Jakucji. Manuskrypt, co¶ w rodzaju pamiêtnika, zosta³ przypadkowo odnaleziony w jednej z poznañskich bibliotek, na pocz±tku XIX wieku.

Kolejny polski zapis, tym razem drukowany, pochodzi³ z XVIII wieku. W 1707 roku dosta³ siê do rosyjskiej niewoli Ludwik Siennicki. Zes³any do Tobolska, a pó¼niej do Jakucka, spêdzi³ na Syberii wiele lat.

Po powrocie do Polski oko³o roku 1722, opisa³ swoje prze¿ycia, które pó¼niej zosta³y opublikowane w Wilnie. Obaj panowie w swych pracach szeroko opisywali ¿ycie i zwyczaje ró¿nych ludów syberyjskich.

Wynika³o to z tego, ¿e by³y to pojedyncze przypadki zsy³ek, a sami zes³ani nie byli brutalnie traktowani, a swe odosobnienie traktowali jako swoist± przymusow± przygodê.

Dopiero tragiczne skutki konfederacji barskiej zapocz±tkowa³y seriê masowych zsy³ek, z których najwiêksz± datuje siê na rok 1863, kiedy to na katorgê zes³ano na Syberiê ponad 20 tysiêcy Polaków.

Na pocz±tku XX wieku rozpoczyna siê dobrowolna emigracja ludno¶ci polskiej z rejonów Ma³opolski i Zag³êbia D±browskiego. To typowi osadnicy, g³ównie ludno¶æ ch³opska.

Warunki na pierwszy rzut oka przedstawia³y siê nie najgorzej. Mo¿na by³o otrzymaæ 15 dziesiêcin ziemi, kwotê 100 rubli bezzwrotnej zapomogi. Fakt, ¿e ma³o kto otrzymywa³ ziemiê nadaj±c± siê natychmiast do uprawy, gdy¿ przewa¿nie by³ to przydzia³ ziemi zalesionej, któr± trzeba by³o najpierw wykarczowaæ.

Polacy z Wierszyny przyznaj±, ¿e tak w³a¶ciwie nie s± typowymi zes³añcami - czê¶æ owszem, za jakie¶ drobne przewinienia zosta³a tu przesiedlona, reszta natomiast, zamiast szukaæ szczê¶cia w Stanach Zjednoczonych, poszuka³a go na Syberii.



Przyjechali tu latem 1910 r. - daleka by³a to droga prowadz±ca tu z Krakowa, Czubrowic, B³êdowa, s³owem z Ma³opolski. Swoj± now± ojczyznê pocz±tkowo nazwali Trubaczejewskij Uczastek, dopiero pó¼niej przemianowano j± na Wierszyno, a¿ wreszcie na Wierszynê.


Rosja - Jakuck zim±


- Zawsze byli¶my i czuli¶my siê Polakami - powiadaj±. - Rosjanom nigdy nie uda³o siê nas wynarodowiæ, na dowód czego niech bêdzie ten dziwny, niezrozumia³y dla nich jêzyk, nasza ojczysta mowa, a w³a¶ciwie dialekt ma³opolski z niewielk± nalecia³o¶ci± gwary ¶l±skiej. Ten jêzyk jest naszym prawdziwym paszportem, czê¶ci± naszej Polski, jest czym¶, czego nie mo¿na nam zabraæ.

Wierszyna to ewenement na skalê ¶wiatow±, co¶ w rodzaju kolonii, bowiem w chwili obecnej jest jedyn± miejscowo¶ci± poza granicami Polski, gdzie wszyscy mieszkañcy do dzi¶ mówi± po polsku.

***

Wiejska szko³a jest jak g³ówny dworzec wielkiego miasta; wszyscy mieszkañcy albo przez niego przeszli, albo przejd±. To skarbnica wiedzy o historii, ludziach i zdarzeniach. Pytam wiêc o szko³ê, a gdy u¶wiadamiaj± mi, ¿e s± przecie¿ wakacje, pytam o nauczyciela. W chwilê pó¼niej goszczê ju¿ w najprawdziwszym polskim domu, domu, w którym mówi siê najczystsz± polszczyzn±.

Ludmi³a Wie¿entas, z domu Figura, jest miejscow± nauczycielk±. Szko³a, w której uczy, jest jedyn± szko³± na Syberii, gdzie uczniowie ucz± siê wszystkich przedmiotów w jêzyku polskim. Rosyjski traktowany jest tu jako jêzyk dodatkowy.

Ludmi³a jest wnuczk± polskich osiedleñców, którzy przybyli tu z Czubrowic ko³o Olkusza. Urodzi³a siê i wychowa³a w Wierszynie, dlatego uwa¿a siê za Sybiraczkê.

W 1990 roku, dziêki szczê¶liwemu zbiegowi okoliczno¶ci, wyjecha³a na studia do Gdañska.

- Nikt nie wierzy³ we wsi, ¿e po studiach wrócê do Wierszyny - zwierza siê Luda. - Wierzy³am tylko ja sama. Bardzo têskni³am za domem. ¦mieszne to, ale po nocach ¶ni³am o domu, a patrz±c na las ko³o akademika przy ulicy Polanki, roni³am ³zy, wspominaj±c swoj± ukochan± tajgê.

- Tak naprawdê ani przez chwilê nie my¶la³am, ¿e wytrzymam do koñca. Liczy³am siê z tym, ¿e w ka¿dej chwili przerwê studia i choæby na piechotê, ale wrócê do Wierszyny. Teraz jestem ju¿ mê¿atk±, mam trojkê, ale wtedy by³am pann± i jeszcze nawet nie zna³am obecnego mê¿a, nie wiem wiêc, sk±d siê wziê³a u mnie ta wielka têsknota za domem.



- To, ¿e wytrwa³am do koñca, zawdziêczam tylko jednej osobie - mojemu promotorowi, który naprawdê otoczy³ mnie i¶cie ojcowsk± opiek±. Bez jego pomocy i dobrego s³owa nie wytrzyma³abym w kraju dziadków ani jednego roku. To prof. Józef Bachórz z Uniwersytetu Gdañskiego sprawi³, ¿e teraz jestem magistrem i mogê uczyæ w tutejszej szkole. Bêdê mu za to wdziêczna do ostatnich swoich dni.

Studia skoñczy³a, ale pracê magistersk± pisa³a w Wierszynie. Czêsto przy ¶wieczce, gdy¿ nie zawsze we wsi by³o ¶wiat³o.

***


Rosja - Jakuck zim±


Syberiê zamieszkuje oko³o stu du¿ych i ma³ych narodowo¶ci. Odmienno¶æ zachowañ, tolerancja, rodzinna poligamia, sposoby polowañ, obyczaje i zwyczaje to tylko niektóre z elementów ró¿ni±cych tê wielk± rodzinê.

£±czy ich jednak wiele wiêcej: surowy klimat, trudna codzienno¶æ, przede wszystkim wspólne wydarzenia historyczne. Te ostatnie sprawi³y, ¿e stali siê twardzi, a niedola i niedostatek, z jakimi siê od zawsze spotykali, uczyni³a ich wra¿liwymi na wszelkie ludzkie nieszczê¶cie.

Sybiracy to nietuzinkowa spo³eczno¶æ, to ludzie wielkiego serca i honoru, którzy w skarbcach swych dusz nosz± nieskoñczenie cenne rzeczy, a jedn± z nich jest wrodzona potrzeba niesienia pomocy drugiemu cz³owiekowi.

Na Syberii podró¿ni, pokrzywdzeni i g³oduj±cy tu³acze wszêdzie spotkaj± siê z uprzejmo¶ci± i pomoc± w my¶l zasady - dzisiaj w biedzie ty, jutro mogê byæ ja. S± ¶ci¶le zwi±zani z przyrod±, ze ¶rodowiskiem geograficznym, w którym ¿yj±.

- Nie sztukujemy ¿ycia letargiem, gdy¿ nie mamy na to czasu - t³umaczy Ludmi³a. - Codzienno¶æ wymog³a na nas hart, wytrzyma³o¶æ, si³ê woli i ostro¿no¶æ. ¯ycie na tej srogiej ziemi, gdzie brak jednej zapa³ki mo¿e decydowaæ o ¿yciu, to znaczy ca³y czas biec do przodu, nie ogl±daj±c siê za siebie.

- Czêsto we wsi rozmawiamy o Polsce i zawsze dochodzimy do wniosku, ¿e wcale nam nie ¿al waszego bogactwa i dostatniego ¿ycia. Na pewno ¿yjemy skromniej, ale za to ile mamy wiêcej spokoju i pogody ducha.

By³am w Polsce, akurat w latach przeobra¿eñ politycznych, zauwa¿y³am, ¿e wszyscy jak jeden od razu chcieli zostaæ bogaczami. Patrz±c na to z boku stwierdzi³am, ¿e bogactwo w wiêkszo¶ci przypadków stanowi podstawowe ¼ród³o przepotê¿nej si³y, si³y rozmna¿ania siê g³upoty, miernoty i bana³u.

Ludmi³a mówi, ¿e ostatnimi czasy zaraz po jeziorze Bajka³ Wierszyna sta³a siê nie lada atrakcj± turystyczn±. Co¶ w rodzaju ogrodu zoologicznego po³±czonego ze skansenem... Z roku na rok coraz wiêcej osób z Polski tu dociera.

- Oczywi¶cie nie mamy nic przeciwko odwiedzinom, ale mamy pro¶bê do przyje¿d¿aj±cych, aby wreszcie zaczêli traktowaæ nas normalnie, a nie jak jakie¶ wiêzione, nieszczê¶liwe istoty - apeluje nauczycielka.

Dochodzi do tego, ¿e ludzie przyje¿d¿aj± tu po to, aby nam wspó³czuæ. Wyobra¿aj± sobie, ¿e my straszliwie tu cierpimy, a ich przyjazd jest dla nas wielkim ¶wiêtem, które zostanie nam w pamiêci do koñca ¿ycia.



Ka¿dy przybysz znad Wis³y obiecuje góry z³ota, namawia do powrotu do kraju, stara siê nas pouczaæ, chce na si³ê zmieniæ nasze ¿ycie. Ludzie nie rozumiej± jednego, ¿e Syberia dla Polaków tu mieszkaj±cych to nasza maæ... Po prostu nasza ziemia, z któr± jeste¶my zro¶niêci na dobre i z³e, po³±czeni od ko³yski a¿ po grób.

***


Rosja - Jakuck zim±


Polacy z kraju my¶l±, ¿e skoro w Rosji nie ma pracy, a w sklepach jest dro¿yzna, to nasi rodacy na Syberii umieraj± tu z g³odu. Tak nie jest i nigdy nie by³o, gdy¿ cz³owiek obyty z tajg± nie zginie z g³odu, nawet gdy zdechnie mu ostatnia krowa, a ca³e domostwo sp³onie wraz z zapasami...

Tajga jest pe³na zwierz±t, które mo¿na po³o¿yæ jednym strza³em, potem poæwiartowaæ, upiec i je¶æ, a¿ do nasycenia siê ciep³em i b³ogo¶ci± ¿ycia, a resztê przechowaæ na czarn± godzinê. W tajdze nie tylko s± zwierzêta, w niej jest wszystko, co do ¿ycia potrzebne.

Rosn± w niej warzywa i owoce, co prawda w stanie dzikim, ró¿ni±cym siê nieco od tych widywanych w sklepach, ale za to bezp³atne i w du¿ych ilo¶ciach. Asortyment jest du¿y: jagody, borówki, czarna i czerwona porzeczka, dziki czosnek, dzika cebula (³ug) oraz grzyby. Ma³o kto wie, ale za ko³em polarnym w ogóle nie wystêpuj± ¿adne truj±ce grzyby!

- Dobrze, a co zrobi cz³owiek, gdy nieszczê¶cie przytrafi siê mu w ¶rodku zimy, kiedy skarby tajgi nie owocuj±? - pytam, przerywaj±c monolog Ludmi³y.

- Mateczka Syberia równie¿ i o to siê zatroszczy³a - odpowiada dumnie. - Ro¶nie bowiem w tajdze drzewo, zwane przez miejscowych kedrem, które ma wielkie szyszki pe³ne nasion, zwanych potocznie orzeszkami cedrowymi. S± wielko¶ci ziarenek palonej kawy i tak te¿ z daleka wygl±daj±.

W jednej szyszeczce znajduje siê ok. 50-70 gramów tych po¿ywnych owoców, zawieraj±cych ponad 60 proc. t³uszczu oraz wiele mikroelementów. Wystarczy ob³upaæ je z cienkiej skórki, rozgnie¶æ i zagotowaæ z ma³± ilo¶ci± wody. Po wystudzeniu mikstura ma smak i konsystencjê gêstej ¶mietany. Mo¿na spo¿ywaæ je te¿ na surowo. W smaku przypominaj± nasiona s³onecznika.

W pobli¿e miejsca, gdzie wystêpuj± kedry, zlatuj± siê wszystkie zimuj±ce w tajdze ptaki, a gdzie ptaki, tam inne zwierzêta. Wiêc nawet prymitywnymi sposobami mo¿na u³atwiæ sobie pozyskanie ¿ywno¶ci.



- Sybiracy w tajdze znajd± ka¿dy zamiennik. Na przyk³ad w razie braku herbaty pije siê cziagê. Cziaga to taka czarna naro¶l w kszta³cie kuli, rosn±ca na brzozie. W Polsce mówi± na to czeczot - t³umaczy Luda.

Cziagê nale¿y odr±baæ od drzewa, umyæ i po prostu wrzuciæ do wrz±tku. Po dziesiêciu minutach mamy kolor i smak prawdziwej herbaty! W medycynie ludowej herbata ta u¿ywana jest jako ¶rodek zapobiegaj±cy i lecz±cy raka w pocz±tkowym jego stadium.

***


Rosja - Jakuck zim±


Naturalnie nie zawsze w Wierszynie by³o kolorowo. Choæ Polacy na tych ziemiach od pocz±tku lepiej gospodarowali, by³y czasy, mo¿e nie g³odu, ale totalnej biedy. Wczesny stalinizm, pocz±tek lat 30. Wszystko trzeba by³o pañstwu oddawaæ.

Starsi opowiadali, ¿e raz na tydzieñ piek³o siê w domu czarny chleb, a raz w miesi±cu ko³choz dawa³ z przydzia³u bia³y. Pó¼niej tym bia³ym zak±szano czarny, jak kie³bas±...

Niektórzy umierali od ostrego klimatu, innym udawa³o siê przetrzymaæ najciê¿sze lata, niektórzy prowadzili ¿ycie, ledwie wi±¿±c koniec z koñcem, inni dorabiali siê maj±tku. To by³y z³e i okrutne czasy, które mam nadziejê, nigdy ju¿ tu nie powróc±.

- A co nowego w Gdañsku? - pyta Ludmi³a, chc±c wreszcie zmieniæ temat...

- W Gdañsku jak w Gdañsku, zawsze co¶ nowego...

Teraz z kolei ja opowiada³em, a Ludmi³a s³ucha³a. Wróci³y wspomnienia. Pyta³a, o miejsca, ulice i znajomych ludzi. Przy po¿egnaniu wrêczy³a mi kartkê z gdañskimi adresami.

- Proszê wszystkich ode mnie serdecznie u¶ciskaæ.

***

S³oñce skry³o siê ju¿ poza lasem. Niebieskawo-zielone ¶wierki ciemniej±, staj± siê na tle czerwonej zorzy niemal czarne. W wiosce s³ychaæ typowe odg³osy wieczornej krz±taniny: pobrzêkiwanie wiader, ryczenie krów, szczekanie psów i pisk rozbawionych dzieci.



Kobiety nosz± wodê ze studni, mê¿czy¼ni karmi± inwentarz, kto¶ pi³uje drzewo, gdzieniegdzie ciep³y siwy dym unosi siê z komina... ¯ycie têtni ca³± par±. Widok sielski i niezwyk³y, uroczy przez sw± prymitywno¶æ i niewydarzon± prostotê.


Rosja - Jakuck zim±


Ludzie, widz±c mnie spaceruj±cego miêdzy domami, przerywaj± na chwilê pracê, po czym obojêtnie powracaj± do swych zajêæ. Kto¶ gdzie¶ wo³a:

- Józek, a zajd¼ wieczorem "do maryniorza"!

- Przepraszam, kto tu jest marynarzem - zapyta³em starsz± niewiastê siedz±c± na ³awce przed domem.

- Jaki on tam marynarz? Nigdy morza nie widzio³. To taki jeden, a przezwisko dali mu po ¿onie. Maryna jej... Oj chwata to kobitka, charakterna jak trza, to i ch³opa na plecach do domu przyniesie, no i... z tego poszed³ "maryniorz" - czyli od Maryny.

- Zabawne to przezwisko - u¶miechn±³em siê.

- Zabawne, zabawne, ale takich zabawno¶ci to we wsi wiêcej. Ot na przyk³ad, mówi siê "idê do Studziada". A wziê³o siê to st±d, ¿e który¶ tam z pradziadów Antoniego mia³ nawyk zakl±æ sobie przy lada okazji: "a do stu dziadów". I to ju¿ przylgnê³o do nastêpnych pokoleñ. Tu w Wierszynie czas niewiele zmienia.

Autor jest znanym gdañskim podró¿nikiem, organizatorem wielu wypraw na Syberiê; w styczniu tego roku ustanowi³ rekord Guinnessa w koncertowaniu na fortepianie non stop.

Od autora:

Aby wzi±æ udzia³ w uroczystych obchodach 100-lecia powstania polskiej wsi na Syberii - Wierszyny, zorganizowa³em 18-osobow± wyprawê, w jej sk³ad wesz³a m.in. grupa kaszubska z Szymbarku i okolic pod przewodnictwem Daniela Czapiewskiego, która to ufundowa³a i zawioz³a dla polskich dzieci w Wierszynie cenny sprzêt komputerowy oraz wydawnictwa drukowane i multimedialne.

Obchody rozpoczê³y siê 10 lipca uroczyst± msz± pod przewodnictwem bp Cyryla Klimowicza z diecezji irkuckiej. Ze strony polskiej udzia³ wzi±³ konsul generalny RP w Irkucku Krzysztof Czajkowski, który odczyta³ list ambasadora RP w Moskwie Jerzego Bahra.

By³ te¿ przedstawiciel MSZ w randze asystenta (sic!) w Departamencie Wspó³pracy z Poloni±, m³odzian na oko 25-letni, który... nic nie odczyta³. Po prostu by³.



Natomiast nie by³o nikogo z Senatu, który z upowa¿nienia Rzeczypospolitej odpowiedzialny jest za kontakty z Poloni±. Marsza³ek Borusewicz nawet nie pofatygowa³ siê, aby napisaæ choæby krótki list. Wiadomo jednak, ¿e we wrze¶niu tego roku wybiera siê do Irkucka na obchody 10-lecia powstania katedry. Nie by³o nikogo ze Wspólnoty Polskiej. Równie¿ nie maznêli nawet listu.

By³y natomiast rosyjskie przemowy, tañce, ¶piewy, a tak¿e festyn, na którym serwowano regionalne potrawy. Generalnie weso³o, ale jednak smutno, gdy¿ wyra¼nie na uroczysto¶ci zabrak³o Polski.

inne artyku³y z cyklu "Polacy na ¶wiecie"
Zobacz wiêcej: Dolina szczê¶liwych staruszków
Wszyscy jedz± tylko to, co sami hoduj±, du¿o chodz±, du¿o pracuj±. S± silni i aktywni seksualnie. Maj± po 90, 100, 105 lat. >>>
15  Kategoria ogólna / absolwenci szkó³ wy¿szych / Odp: Akademia Ekonomiczna Wroc³aw, ukoñcz.w 85 zaocznie przem.chem. : Lipiec 25, 2010, 13:54:09
Wcale nam tu nie ¿al waszego bogactwa
23 lip, 08:12
¬ród³o: Polska The Times
 
fot. Marian Górlikowski
Mówi± po polsku, ale wielu woli, ¿eby nazywaæ ich Sybirakami. Kochaj± tê krainê i nie wyobra¿aj± sobie ¿ycia nad Wis³±.


Na tych drogach konie boj± siê samochodów, a kierowcy boj± siê tych dróg. Konie kul± uszy i zwalaj± ch³opów wraz z wozem do rowu, kierowcy za¶ ca³y czas ws³uchuj± siê, czy z trzaskiem nie pêka resor.

Wzd³u¿ tych dróg stoj±, smutnie wyci±gaj±c szyjê, drewniane ¿urawie, stoj± cha³upki o oknach dotykaj±cych ziemi jak starcy, którym wiek poma³u przymyka powieki. Wzd³u¿ tych dróg siedz± przy wiadrach z kartoflami handluj±cy ludzie, ci±gn± siê drewniane strzechy, bure, kostropate, nieprzyciête jak nieostrzy¿one sztywne czupryny.

Kierowca doskonale zna ca³± trasê, nigdzie tu nie ma dla niego tajemnicy - oto w tym miejscu, gdzie ¶wie¿e kwiaty le¿± przy ma³ym prawos³awnym krzy¿u, zabi³ siê pewien go¶æ, którego motocykl wjecha³ na spaceruj±c± ¶winiê... Fatalne to by³o zdarzenie i ¶winia, kiedy idzie, do dzisiaj jako¶ zarzuca, widaæ krêgos³up ma uszkodzony.

Jedziemy i jedziemy, wokó³ pola, lasy, znów pola. Mijamy wioski - wszystkie takie same i tylko czarne napisy na bia³ych tablicach dowodz±, ¿e jedziemy wci±¿ naprzód, a nie krêcimy siê wko³o.

Ka¿dy kilometr oddala mnie od Irkucka, a zbli¿a do ostatniej polskiej enklawy na Syberii - wsi Wierszyny, gdzie do dzi¶ mieszka oko³o piêciuset naszych rodaków.

Zauwa¿am cz³owieka id±cego wzd³u¿ drogi. Zatrzymujemy siê. Pytam, ile do Wierszyny.

- Ot tam niedaleko - wskazuje rêk±, sk±d przyszed³.

- Wy z Wierszyny? - pytam.

- Nie tylko w go¶ciach by³... - odpowiada cz³owiek, wnikliwie mi siê przypatruj±c. Po chwili dostrzega mój aparat fotograficzny, twarz mu ja¶nieje - ju¿ wie, ¿e rozmawia z jakim¶ korespondentem...

- Mo¿ecie wiele nie zrozumieæ z tego, jak mówi± tam ludzie - u¶miecha siê chytrze. - W tych stronach mówi siê trochê innym jêzykiem. To taka mieszanina rosyjskiego, polskiego i jeszcze jakiego¶ innego polskiego, który tylko oni znaj±, trudno bêdzie siê wam z nimi dogadaæ...



Oni zreszt± sami te¿ ró¿nie mówi±. Czasami na z³o¶æ zwracaj± siê do obcych po polsku, a czasami mówi± po polsku do tych, których lubi±... Na przyk³ad kawaler wybieraj±cy siê w niedzielê do dziewczyny bêdzie mówi³ po polsku, chc±c wydaæ siê jak najbardziej eleganckim i bywa³ym. Tak te¿ z jego polskim go przyjm±. Zreszt± oni tak tu od zawsze mówi± - skwitowa³, po czym uniós³ rêkê w po¿egnalnym ge¶cie i ruszy³ w swoj± stronê.

***


Rosja - Jakuck zim±


Z daleka wie¶ wydaje siê niewielka, ot tylko parê cha³up, ale to tylko z³udzenie, gdy¿ dopiero za zakrêtem zaczyna siê w³a¶ciwa Wierszyna - z prost±, szerok± ulic±.

Ulice rzeczywi¶cie by³y tu kiedy¶ proste i szerokie; w swoim czasie pilnowano bezwzglêdnie, aby cha³upy budowane by³y wzd³u¿ wytyczonej linii. Ale na tym koñczy³ siê ca³y porz±dek; owe nie po wiejsku szerokie ulice rozje¿d¿one by³y ciê¿kimi maszynami i przypomina³y jaki¶ nieziemski pejza¿.


 
fot. Marian Górlikowski

Ju¿ na pierwszy rzut oka widaæ, ¿e ta polska wie¶ bardzo ró¿ni siê od tych zazwyczaj widywanych na Syberii - jest po prostu inna. Wszêdzie widaæ tu rêkê gospodarza. Wko³o ³ad i porz±dek.

Czasami odnosi siê wra¿enie, ¿e to jaki¶ skansen, a nie syberyjska wioska oddalona tysi±ce kilometrów od Polski. Ró¿nokolorowe schludne domy, ¶wie¿e firanki w oknach, porz±dek w obej¶ciu - nawet psy s± tu jakby bardziej kulturalne, bo nie za g³o¶no ujadaj±...

W centralnym miejscu wsi stoi drewniany ko¶ció³ek, postawiony gdzie¶ na pocz±tku stulecia. Kiedy¶ codziennie odprawiano tu msze, teraz tylko raz na dwa tygodnie, przyje¿d¿a tu z Irkucka ojciec Ignacy Pawlus, salwatorianin.

Wszystko ma tu niewielkie rozmiary, nieproporcjonalnie do ludzkich têsknot i pragnieñ. Ma³e konflikty rozdmuchane do wydarzeñ, ma³e problemy bêd±ce tylko echem spraw dalekiego Irkucka czy nawet Czeremchowa.

Puste s± kolorowe ³aweczki przed domami, m³odzie¿ w³óczy siê w pojedynkê lub przystaje przed sklepem. Co mo¿na tutaj robiæ? M³odzi uciekaj± ze wsi, w której nie widz± perspektyw. Zostali tylko najbardziej wytrwali.



Kiedy¶ doje¿d¿ali do pracy do innych miejscowo¶ci, niektórzy pracowali nawet w odleg³ym Irkucku - ale ju¿ od dawna ta droga uzyskania pracy zosta³a dla nich zamkniêta, bowiem zarówno w Irkucku, jak w innych miejscowo¶ciach borykaj± siê ze swoim bezrobociem. Nawet autobus, który kiedy¶ przyje¿d¿a³ tu codziennie, teraz doje¿d¿a tylko w sobotê.

***


Tanie bilety lotnicze, najlepsze hotele. Rezerwuj z nami podró¿
Razem z nami mo¿esz zaplanowaæ ca³± podró¿ gdziekolwiek, kiedykolwiek chcesz... Szukaj inspiracji, rezerwuj przeloty i hotele. Tylko sprawdzone oferty!
Bilety lotnicze. Codziennie ponad 300 niskich cen!
Londyn ju¿ od 250 z³
Kopenhaga ju¿ od 225 z³
Nowy Jork ju¿ od 1844 z³
Tanie bilety lotnicze: Rzym 79 z³, Liverpool 21 z³...


Hotele na ¶wiecie. Praga, Rzym, Berlin
Rezerwuj online nawet do 50 % taniej! Sprawd¼ promocje.
Budapeszt, Drive Inn 3* od 34 z³
Rzym, Jonico 3* od 73 z³
Praga, Fortuna West 3* od 47 z³

Znajd¼ ofertê szyt± na Twoj± miarê w serwisie Podró¿eOnet!


Rosja - Jakuck zim±


Od wieków wielu Polakom Syberia kojarzy³a siê zwykle ze ¶niegiem, bezmiarem tajgi, katorg± i zes³aniem. Dla wielu z nich sta³a siê drug± ojczyzn±, dla której po¶wiêcili swoje najlepsze lata, a czêsto ¿ycie.

Katorga i zsy³ka pozostawia³y niezniszczalne ¶lady w umys³ach i sercach ludzi. Sama my¶l o nich przejmowa³a groz±. £±czono tê grozê z ca³± Syberi±, z jej nazw± i z wszystkim, co jej dotyczy³o. Do dzi¶ martyrologia przes³ania wszystko inne.

Pierwsz± pisan± polsk± relacj± o Syberii by³ rêkopis Adama Kamieñskiego, ¿o³nierza, który w 1657 roku zosta³ wziêty do niewoli i zes³any do Jakucji. Manuskrypt, co¶ w rodzaju pamiêtnika, zosta³ przypadkowo odnaleziony w jednej z poznañskich bibliotek, na pocz±tku XIX wieku.

Kolejny polski zapis, tym razem drukowany, pochodzi³ z XVIII wieku. W 1707 roku dosta³ siê do rosyjskiej niewoli Ludwik Siennicki. Zes³any do Tobolska, a pó¼niej do Jakucka, spêdzi³ na Syberii wiele lat.

Po powrocie do Polski oko³o roku 1722, opisa³ swoje prze¿ycia, które pó¼niej zosta³y opublikowane w Wilnie. Obaj panowie w swych pracach szeroko opisywali ¿ycie i zwyczaje ró¿nych ludów syberyjskich.

Wynika³o to z tego, ¿e by³y to pojedyncze przypadki zsy³ek, a sami zes³ani nie byli brutalnie traktowani, a swe odosobnienie traktowali jako swoist± przymusow± przygodê.

Dopiero tragiczne skutki konfederacji barskiej zapocz±tkowa³y seriê masowych zsy³ek, z których najwiêksz± datuje siê na rok 1863, kiedy to na katorgê zes³ano na Syberiê ponad 20 tysiêcy Polaków.

Na pocz±tku XX wieku rozpoczyna siê dobrowolna emigracja ludno¶ci polskiej z rejonów Ma³opolski i Zag³êbia D±browskiego. To typowi osadnicy, g³ównie ludno¶æ ch³opska.

Warunki na pierwszy rzut oka przedstawia³y siê nie najgorzej. Mo¿na by³o otrzymaæ 15 dziesiêcin ziemi, kwotê 100 rubli bezzwrotnej zapomogi. Fakt, ¿e ma³o kto otrzymywa³ ziemiê nadaj±c± siê natychmiast do uprawy, gdy¿ przewa¿nie by³ to przydzia³ ziemi zalesionej, któr± trzeba by³o najpierw wykarczowaæ.

Polacy z Wierszyny przyznaj±, ¿e tak w³a¶ciwie nie s± typowymi zes³añcami - czê¶æ owszem, za jakie¶ drobne przewinienia zosta³a tu przesiedlona, reszta natomiast, zamiast szukaæ szczê¶cia w Stanach Zjednoczonych, poszuka³a go na Syberii.



Przyjechali tu latem 1910 r. - daleka by³a to droga prowadz±ca tu z Krakowa, Czubrowic, B³êdowa, s³owem z Ma³opolski. Swoj± now± ojczyznê pocz±tkowo nazwali Trubaczejewskij Uczastek, dopiero pó¼niej przemianowano j± na Wierszyno, a¿ wreszcie na Wierszynê.


Rosja - Jakuck zim±


- Zawsze byli¶my i czuli¶my siê Polakami - powiadaj±. - Rosjanom nigdy nie uda³o siê nas wynarodowiæ, na dowód czego niech bêdzie ten dziwny, niezrozumia³y dla nich jêzyk, nasza ojczysta mowa, a w³a¶ciwie dialekt ma³opolski z niewielk± nalecia³o¶ci± gwary ¶l±skiej. Ten jêzyk jest naszym prawdziwym paszportem, czê¶ci± naszej Polski, jest czym¶, czego nie mo¿na nam zabraæ.

Wierszyna to ewenement na skalê ¶wiatow±, co¶ w rodzaju kolonii, bowiem w chwili obecnej jest jedyn± miejscowo¶ci± poza granicami Polski, gdzie wszyscy mieszkañcy do dzi¶ mówi± po polsku.

***

Wiejska szko³a jest jak g³ówny dworzec wielkiego miasta; wszyscy mieszkañcy albo przez niego przeszli, albo przejd±. To skarbnica wiedzy o historii, ludziach i zdarzeniach. Pytam wiêc o szko³ê, a gdy u¶wiadamiaj± mi, ¿e s± przecie¿ wakacje, pytam o nauczyciela. W chwilê pó¼niej goszczê ju¿ w najprawdziwszym polskim domu, domu, w którym mówi siê najczystsz± polszczyzn±.

Ludmi³a Wie¿entas, z domu Figura, jest miejscow± nauczycielk±. Szko³a, w której uczy, jest jedyn± szko³± na Syberii, gdzie uczniowie ucz± siê wszystkich przedmiotów w jêzyku polskim. Rosyjski traktowany jest tu jako jêzyk dodatkowy.

Ludmi³a jest wnuczk± polskich osiedleñców, którzy przybyli tu z Czubrowic ko³o Olkusza. Urodzi³a siê i wychowa³a w Wierszynie, dlatego uwa¿a siê za Sybiraczkê.

W 1990 roku, dziêki szczê¶liwemu zbiegowi okoliczno¶ci, wyjecha³a na studia do Gdañska.

- Nikt nie wierzy³ we wsi, ¿e po studiach wrócê do Wierszyny - zwierza siê Luda. - Wierzy³am tylko ja sama. Bardzo têskni³am za domem. ¦mieszne to, ale po nocach ¶ni³am o domu, a patrz±c na las ko³o akademika przy ulicy Polanki, roni³am ³zy, wspominaj±c swoj± ukochan± tajgê.

- Tak naprawdê ani przez chwilê nie my¶la³am, ¿e wytrzymam do koñca. Liczy³am siê z tym, ¿e w ka¿dej chwili przerwê studia i choæby na piechotê, ale wrócê do Wierszyny. Teraz jestem ju¿ mê¿atk±, mam trojkê, ale wtedy by³am pann± i jeszcze nawet nie zna³am obecnego mê¿a, nie wiem wiêc, sk±d siê wziê³a u mnie ta wielka têsknota za domem.



- To, ¿e wytrwa³am do koñca, zawdziêczam tylko jednej osobie - mojemu promotorowi, który naprawdê otoczy³ mnie i¶cie ojcowsk± opiek±. Bez jego pomocy i dobrego s³owa nie wytrzyma³abym w kraju dziadków ani jednego roku. To prof. Józef Bachórz z Uniwersytetu Gdañskiego sprawi³, ¿e teraz jestem magistrem i mogê uczyæ w tutejszej szkole. Bêdê mu za to wdziêczna do ostatnich swoich dni.

Studia skoñczy³a, ale pracê magistersk± pisa³a w Wierszynie. Czêsto przy ¶wieczce, gdy¿ nie zawsze we wsi by³o ¶wiat³o.

***


Rosja - Jakuck zim±


Syberiê zamieszkuje oko³o stu du¿ych i ma³ych narodowo¶ci. Odmienno¶æ zachowañ, tolerancja, rodzinna poligamia, sposoby polowañ, obyczaje i zwyczaje to tylko niektóre z elementów ró¿ni±cych tê wielk± rodzinê.

£±czy ich jednak wiele wiêcej: surowy klimat, trudna codzienno¶æ, przede wszystkim wspólne wydarzenia historyczne. Te ostatnie sprawi³y, ¿e stali siê twardzi, a niedola i niedostatek, z jakimi siê od zawsze spotykali, uczyni³a ich wra¿liwymi na wszelkie ludzkie nieszczê¶cie.

Sybiracy to nietuzinkowa spo³eczno¶æ, to ludzie wielkiego serca i honoru, którzy w skarbcach swych dusz nosz± nieskoñczenie cenne rzeczy, a jedn± z nich jest wrodzona potrzeba niesienia pomocy drugiemu cz³owiekowi.

Na Syberii podró¿ni, pokrzywdzeni i g³oduj±cy tu³acze wszêdzie spotkaj± siê z uprzejmo¶ci± i pomoc± w my¶l zasady - dzisiaj w biedzie ty, jutro mogê byæ ja. S± ¶ci¶le zwi±zani z przyrod±, ze ¶rodowiskiem geograficznym, w którym ¿yj±.

- Nie sztukujemy ¿ycia letargiem, gdy¿ nie mamy na to czasu - t³umaczy Ludmi³a. - Codzienno¶æ wymog³a na nas hart, wytrzyma³o¶æ, si³ê woli i ostro¿no¶æ. ¯ycie na tej srogiej ziemi, gdzie brak jednej zapa³ki mo¿e decydowaæ o ¿yciu, to znaczy ca³y czas biec do przodu, nie ogl±daj±c siê za siebie.

- Czêsto we wsi rozmawiamy o Polsce i zawsze dochodzimy do wniosku, ¿e wcale nam nie ¿al waszego bogactwa i dostatniego ¿ycia. Na pewno ¿yjemy skromniej, ale za to ile mamy wiêcej spokoju i pogody ducha.

By³am w Polsce, akurat w latach przeobra¿eñ politycznych, zauwa¿y³am, ¿e wszyscy jak jeden od razu chcieli zostaæ bogaczami. Patrz±c na to z boku stwierdzi³am, ¿e bogactwo w wiêkszo¶ci przypadków stanowi podstawowe ¼ród³o przepotê¿nej si³y, si³y rozmna¿ania siê g³upoty, miernoty i bana³u.

Ludmi³a mówi, ¿e ostatnimi czasy zaraz po jeziorze Bajka³ Wierszyna sta³a siê nie lada atrakcj± turystyczn±. Co¶ w rodzaju ogrodu zoologicznego po³±czonego ze skansenem... Z roku na rok coraz wiêcej osób z Polski tu dociera.

- Oczywi¶cie nie mamy nic przeciwko odwiedzinom, ale mamy pro¶bê do przyje¿d¿aj±cych, aby wreszcie zaczêli traktowaæ nas normalnie, a nie jak jakie¶ wiêzione, nieszczê¶liwe istoty - apeluje nauczycielka.

Dochodzi do tego, ¿e ludzie przyje¿d¿aj± tu po to, aby nam wspó³czuæ. Wyobra¿aj± sobie, ¿e my straszliwie tu cierpimy, a ich przyjazd jest dla nas wielkim ¶wiêtem, które zostanie nam w pamiêci do koñca ¿ycia.



Ka¿dy przybysz znad Wis³y obiecuje góry z³ota, namawia do powrotu do kraju, stara siê nas pouczaæ, chce na si³ê zmieniæ nasze ¿ycie. Ludzie nie rozumiej± jednego, ¿e Syberia dla Polaków tu mieszkaj±cych to nasza maæ... Po prostu nasza ziemia, z któr± jeste¶my zro¶niêci na dobre i z³e, po³±czeni od ko³yski a¿ po grób.

***


Rosja - Jakuck zim±


Polacy z kraju my¶l±, ¿e skoro w Rosji nie ma pracy, a w sklepach jest dro¿yzna, to nasi rodacy na Syberii umieraj± tu z g³odu. Tak nie jest i nigdy nie by³o, gdy¿ cz³owiek obyty z tajg± nie zginie z g³odu, nawet gdy zdechnie mu ostatnia krowa, a ca³e domostwo sp³onie wraz z zapasami...

Tajga jest pe³na zwierz±t, które mo¿na po³o¿yæ jednym strza³em, potem poæwiartowaæ, upiec i je¶æ, a¿ do nasycenia siê ciep³em i b³ogo¶ci± ¿ycia, a resztê przechowaæ na czarn± godzinê. W tajdze nie tylko s± zwierzêta, w niej jest wszystko, co do ¿ycia potrzebne.

Rosn± w niej warzywa i owoce, co prawda w stanie dzikim, ró¿ni±cym siê nieco od tych widywanych w sklepach, ale za to bezp³atne i w du¿ych ilo¶ciach. Asortyment jest du¿y: jagody, borówki, czarna i czerwona porzeczka, dziki czosnek, dzika cebula (³ug) oraz grzyby. Ma³o kto wie, ale za ko³em polarnym w ogóle nie wystêpuj± ¿adne truj±ce grzyby!

- Dobrze, a co zrobi cz³owiek, gdy nieszczê¶cie przytrafi siê mu w ¶rodku zimy, kiedy skarby tajgi nie owocuj±? - pytam, przerywaj±c monolog Ludmi³y.

- Mateczka Syberia równie¿ i o to siê zatroszczy³a - odpowiada dumnie. - Ro¶nie bowiem w tajdze drzewo, zwane przez miejscowych kedrem, które ma wielkie szyszki pe³ne nasion, zwanych potocznie orzeszkami cedrowymi. S± wielko¶ci ziarenek palonej kawy i tak te¿ z daleka wygl±daj±.

W jednej szyszeczce znajduje siê ok. 50-70 gramów tych po¿ywnych owoców, zawieraj±cych ponad 60 proc. t³uszczu oraz wiele mikroelementów. Wystarczy ob³upaæ je z cienkiej skórki, rozgnie¶æ i zagotowaæ z ma³± ilo¶ci± wody. Po wystudzeniu mikstura ma smak i konsystencjê gêstej ¶mietany. Mo¿na spo¿ywaæ je te¿ na surowo. W smaku przypominaj± nasiona s³onecznika.

W pobli¿e miejsca, gdzie wystêpuj± kedry, zlatuj± siê wszystkie zimuj±ce w tajdze ptaki, a gdzie ptaki, tam inne zwierzêta. Wiêc nawet prymitywnymi sposobami mo¿na u³atwiæ sobie pozyskanie ¿ywno¶ci.



- Sybiracy w tajdze znajd± ka¿dy zamiennik. Na przyk³ad w razie braku herbaty pije siê cziagê. Cziaga to taka czarna naro¶l w kszta³cie kuli, rosn±ca na brzozie. W Polsce mówi± na to czeczot - t³umaczy Luda.

Cziagê nale¿y odr±baæ od drzewa, umyæ i po prostu wrzuciæ do wrz±tku. Po dziesiêciu minutach mamy kolor i smak prawdziwej herbaty! W medycynie ludowej herbata ta u¿ywana jest jako ¶rodek zapobiegaj±cy i lecz±cy raka w pocz±tkowym jego stadium.

***


Rosja - Jakuck zim±


Naturalnie nie zawsze w Wierszynie by³o kolorowo. Choæ Polacy na tych ziemiach od pocz±tku lepiej gospodarowali, by³y czasy, mo¿e nie g³odu, ale totalnej biedy. Wczesny stalinizm, pocz±tek lat 30. Wszystko trzeba by³o pañstwu oddawaæ.

Starsi opowiadali, ¿e raz na tydzieñ piek³o siê w domu czarny chleb, a raz w miesi±cu ko³choz dawa³ z przydzia³u bia³y. Pó¼niej tym bia³ym zak±szano czarny, jak kie³bas±...

Niektórzy umierali od ostrego klimatu, innym udawa³o siê przetrzymaæ najciê¿sze lata, niektórzy prowadzili ¿ycie, ledwie wi±¿±c koniec z koñcem, inni dorabiali siê maj±tku. To by³y z³e i okrutne czasy, które mam nadziejê, nigdy ju¿ tu nie powróc±.

- A co nowego w Gdañsku? - pyta Ludmi³a, chc±c wreszcie zmieniæ temat...

- W Gdañsku jak w Gdañsku, zawsze co¶ nowego...

Teraz z kolei ja opowiada³em, a Ludmi³a s³ucha³a. Wróci³y wspomnienia. Pyta³a, o miejsca, ulice i znajomych ludzi. Przy po¿egnaniu wrêczy³a mi kartkê z gdañskimi adresami.

- Proszê wszystkich ode mnie serdecznie u¶ciskaæ.

***

S³oñce skry³o siê ju¿ poza lasem. Niebieskawo-zielone ¶wierki ciemniej±, staj± siê na tle czerwonej zorzy niemal czarne. W wiosce s³ychaæ typowe odg³osy wieczornej krz±taniny: pobrzêkiwanie wiader, ryczenie krów, szczekanie psów i pisk rozbawionych dzieci.



Kobiety nosz± wodê ze studni, mê¿czy¼ni karmi± inwentarz, kto¶ pi³uje drzewo, gdzieniegdzie ciep³y siwy dym unosi siê z komina... ¯ycie têtni ca³± par±. Widok sielski i niezwyk³y, uroczy przez sw± prymitywno¶æ i niewydarzon± prostotê.


Rosja - Jakuck zim±


Ludzie, widz±c mnie spaceruj±cego miêdzy domami, przerywaj± na chwilê pracê, po czym obojêtnie powracaj± do swych zajêæ. Kto¶ gdzie¶ wo³a:

- Józek, a zajd¼ wieczorem "do maryniorza"!

- Przepraszam, kto tu jest marynarzem - zapyta³em starsz± niewiastê siedz±c± na ³awce przed domem.

- Jaki on tam marynarz? Nigdy morza nie widzio³. To taki jeden, a przezwisko dali mu po ¿onie. Maryna jej... Oj chwata to kobitka, charakterna jak trza, to i ch³opa na plecach do domu przyniesie, no i... z tego poszed³ "maryniorz" - czyli od Maryny.

- Zabawne to przezwisko - u¶miechn±³em siê.

- Zabawne, zabawne, ale takich zabawno¶ci to we wsi wiêcej. Ot na przyk³ad, mówi siê "idê do Studziada". A wziê³o siê to st±d, ¿e który¶ tam z pradziadów Antoniego mia³ nawyk zakl±æ sobie przy lada okazji: "a do stu dziadów". I to ju¿ przylgnê³o do nastêpnych pokoleñ. Tu w Wierszynie czas niewiele zmienia.

Autor jest znanym gdañskim podró¿nikiem, organizatorem wielu wypraw na Syberiê; w styczniu tego roku ustanowi³ rekord Guinnessa w koncertowaniu na fortepianie non stop.

Od autora:

Aby wzi±æ udzia³ w uroczystych obchodach 100-lecia powstania polskiej wsi na Syberii - Wierszyny, zorganizowa³em 18-osobow± wyprawê, w jej sk³ad wesz³a m.in. grupa kaszubska z Szymbarku i okolic pod przewodnictwem Daniela Czapiewskiego, która to ufundowa³a i zawioz³a dla polskich dzieci w Wierszynie cenny sprzêt komputerowy oraz wydawnictwa drukowane i multimedialne.

Obchody rozpoczê³y siê 10 lipca uroczyst± msz± pod przewodnictwem bp Cyryla Klimowicza z diecezji irkuckiej. Ze strony polskiej udzia³ wzi±³ konsul generalny RP w Irkucku Krzysztof Czajkowski, który odczyta³ list ambasadora RP w Moskwie Jerzego Bahra.

By³ te¿ przedstawiciel MSZ w randze asystenta (sic!) w Departamencie Wspó³pracy z Poloni±, m³odzian na oko 25-letni, który... nic nie odczyta³. Po prostu by³.



Natomiast nie by³o nikogo z Senatu, który z upowa¿nienia Rzeczypospolitej odpowiedzialny jest za kontakty z Poloni±. Marsza³ek Borusewicz nawet nie pofatygowa³ siê, aby napisaæ choæby krótki list. Wiadomo jednak, ¿e we wrze¶niu tego roku wybiera siê do Irkucka na obchody 10-lecia powstania katedry. Nie by³o nikogo ze Wspólnoty Polskiej. Równie¿ nie maznêli nawet listu.

By³y natomiast rosyjskie przemowy, tañce, ¶piewy, a tak¿e festyn, na którym serwowano regionalne potrawy. Generalnie weso³o, ale jednak smutno, gdy¿ wyra¼nie na uroczysto¶ci zabrak³o Polski.

inne artyku³y z cyklu "Polacy na ¶wiecie"
Zobacz wiêcej: Dolina szczê¶liwych staruszków
Wszyscy jedz± tylko to, co sami hoduj±, du¿o chodz±, du¿o pracuj±. S± silni i aktywni seksualnie. Maj± po 90, 100, 105 lat. >>>
Strony: [1] 2 3
Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap
Strona wygenerowana w 0.052 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

osiedlekrolewskie ganglk tele ruba wilczerp